Geoblog.pl    sophia81    Podróże    Wietnam, Kambodza 2010    Good morning Vietnam!
Zwiń mapę
2010
20
sie

Good morning Vietnam!

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7885 km
 
Jesteśmy:)
Zacznę może od samego lotu. Masakra! Nie powinnam narzekać, ale jednak. Co do samego przewoźnika, czyli Aeroflotu uważam, że jest naprawdę ok. Dużo osób dziwnie patrzyło kiedy mówiłam, że nasz wybór padł na Rosyjskie linie. Niby maja nie najlepsza sławę. Jak dla mnie: samolot całkiem spory, obsługa bardzo sympatyczna, fotele jak fotele - siedzieć się da (rozkładają się), dają kocyk i poduszkę, jedzenie zjadliwe, w dodatku sporo i dają dokładki, no i ta cena (2000zl/os.) Jedno czego nie ma to indywidualnych monitorków z filmami i grami, ale lecieliśmy w nocy i i tak marzyłam tylko o tym żeby zasnąć. I tu jest właśnie sedno sprawy, ja nie byłam w stanie. W związku z tym cale dziesięć godzin było masakrą!
Na lotnisku ogarnęliśmy się trochę, wypłaciliśmy z bankomatu jakąś kasę na początek, kupiliśmy starter wietnamskiego operatora komórek (10$) i ruszyliśmy do Hanoi. Lotnisko znajduje się około 35 km od miasta. Są trzy opcje dojazdu do centrum: taksówką- najdrożej - chyba jakieś 15$, busem vietnamairlines - My wybraliśmy właśnie tę opcję ( 2$/os.-40tys, bus podjeżdża do samego centrum, pod biuro linii, w sumie dość blisko jeziora). Można jechać jeszcze lokalnym autobusem, który jest co prawda dużo tańszy (3tys.), ale nie wiedzieliśmy gdzie staje i doszliśmy do wniosku, że jak na początek to taka przejażdżka może się okazać za dużą atrakcją:)
Dalszy plan był dość konkretny i w sumie udało się go wykonać:) Na początek chcieliśmy znaleźć dworzec kolejowy i kupić na wieczór bilety do Lao Cai na północy Wietnamu. Oczywiście zaraz jak tylko wysiedliśmy z busa zjawiło się mnóstwo panów z motorkami chętnych do pomocy. My uparcie postanowiliśmy poradzić sobie bez ich pomocy. I udało się całkiem łatwo. Wbrew temu co mam podpowiadali, że dworzec jest co najmniej 5km stąd i pieszo to strasznie daleko, po jakichś 20 minutach byliśmy na miejscu. Wymagało to co prawda trochę odwagi w związku z ciągłym przechodzeniem przez ulice, które w Wietnamie jest już chyba legendarne. Ale jak się człowiek odważy, wejdzie na jezdnie i nie robi gwałtownych ruchów, to jest wykonalne. Poza tym na części ulic są światła i mimo wszystko większość się do nich stosuje:) Na dworcu udało nam się kupić bilety na wieczorny pociąg (słyszałam, że trzeba to robić z wyprzedzeniem, ale nie mieliśmy żadnego problemu - hard sleeper Hanoi - Lao Cai kosztuje 275tys.-około 15$, i odjeżdża o 19:40) W agencjach turystycznych ten sam bilet kosztuje 20$- choć nie wszystkie takie sprzedają, za to maja soft sleeper za 25$. Naszym zdaniem hard sleeper w zupełności daje rade i na prawdę spokojnie samemu można go kupić na dworcu. Potem zostawiliśmy plecaki w dworcowej przechowalni i poszliśmy na Naszą pierwszą zupkę PHO:) na przeciwko dworca są bardzo smaczne uliczne knajpki - polecam szczególnie mięso, które się samemu smaży na patelni postawionej na stoliku:) - wróciliśmy tam jeszcze wieczorem przed odjazdem pociągu.
Przez następne parę godzin wałęsaliśmy się po Hanoi. Obeszliśmy jezioro, świątynię Jadeitowej Góry i most Słonecznego Promienia. Potem zaszyliśmy się w uliczki Starego Miasta. Plątanina, niby niezbyt wielu, ulic i tak pozwoliła nam się lekko zgubić:). Nieprzespana noc zaczęła nam się już dawać we znaki, zwiedzanie było lekko nieprzytomne. Dobrze, że będziemy mieli okazje jeszcze parę razy być w stolicy w czasie tego miesiąca i wszystko nadrobimy.
Ponieważ zależało nam na wykupieniu, jeszcze przed wyjazdem na północ, wycieczki do zatoki Ha Long, postanowiliśmy poszukać jakiejś agencji turystycznej. Padło na Sinh Cafe - naczytałam się o nich naprawdę dużo dobrego od ludzi, którzy korzystali z ich usług. Ponoć nie są najtańsi, ale warto wydać trochę więcej i nie gnieść się potem na jednej lodzi z czterdziestoma paroma osobami przy mikrych posiłkach i do tego z leniwą załogą, która głownie śpi i podchliwa zamiast pływać. Cena za dwa dni i jedna noc na lodzi, do tego posiłki, kajaki, zwiedzanie jaskini i oczywiście przejazd autobusem do zatoki i z powrotem - czyli standard, to 50$. Cena zgadzała się z tym co mówili inni, wiec postanowiliśmy zaryzykować. Pewnie niektórzy powiedzieliby, że daliśmy się naciąć, bo taką samą wycieczkę można kupić już za ok 35$ ale mamy nadzieję, że dostaniemy to, za co zapłaciliśmy. Na pewno damy znać kto miał rację:) Tak przy okazji dodam, że rzeczywiście ze względu na dobrą reputacje Sinh Cafe, jest wiele agencji które podszywają się pod tą właściwą. Prawdziwa zmieniła adres - byliśmy pod starym, jest zabite dechami i info gdzie się przenieśli - Luong Ngoc Quyen 40. Wycieczkę wykupiliśmy już teraz, ponieważ chcemy zaraz po powrocie z północy - co miejmy nadzieje uda się we wtorek kolo 6 rano - tak przyjeżdża pociąg, jechać do zatoki, a wycieczka zaczyna się o 8 rano.
Po załatwieniu wszystkiego poszliśmy na piwo na Bia Hoi. To jedno ze skrzyżowań w samym centrum Starego Miasta, które upodobali sobie wszyscy Backpakersi (niedaleko Sinh Cafe i targu Hang Be). Na piwie opadliśmy z sił do tego stopnia, że postanowiliśmy jednak wynająć sobie pokój. Do odjazdu pociągu zostały jeszcze 4h, a my marzyliśmy o kąpieli i choć chwili snu. Przy okazji znaleźliśmy całkiem znośny hotel w okolicy. Cena może nie powalała (3h - 10$) ale to nasz pierwszy dzień, w dodatku zbiliśmy z 15$. Poza tym coś mi się zdaje, że doba też byłaby za tyle. Z perspektywy czasu absolutnie nie żałuję tych pieniędzy, bo takie "doładowanie akumulatorków" było nam niezbędne. Odświeżeni i gotowi na dalsze atrakcje, poszliśmy na dworzec. Kawałek do przejścia wcale nie był aż taki mały, a w dodatku wieczorem wszyscy wsiadają na swoje skuterki i jadą coś zjeść na miasto. Pokuszę się o stwierdzenie, że po dzisiejszym dniu, żadne wietnamskie ulice nam nie straszne:) No może jedynie te w Sajgonie...

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sophia81
ciekawa świata
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 10 komentarzy10 508 zdjęć508 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
18.08.2010 - 25.09.2010
 
 
04.09.2009 - 14.09.2009
 
 
07.03.2008 - 14.03.2008