Geoblog.pl    sophia81    Podróże    Wietnam, Kambodza 2010    Po prostu Angkor
Zwiń mapę
2010
09
wrz

Po prostu Angkor

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10478 km
 
Znów udało mi się namówić Bartka na wpis:)

Wstaliśmy o 4 rano, a o 4:30 był wyjazd tuk-tukiem do świątyń. Początek zwiedzania to Angkor Wat. Przyjechaliśmy przed 5, kiedy było jeszcze ciemno. Wybraliśmy east gate, ponieważ nie chcieliśmy oglądać wschodu słońca z wesołą gromadką turystów z całego świata. Jak się okazało była to dobra idea. Poza nami i 4 strażnikami - o których za chwilę - przez 1,5h nie było nikogo.

Dopisek od Mai:
Nasz kierowca wysadził nas przed czymś w rodzaju bramki i kazał iść prosto. Było kompletnie ciemno, a my zapomnieliśmy zabrać latarki, więc trochę za pomocą wyświetlacza telefonu, a trochę na wyczucie poszliśmy przed siebie. Gdybym była tam sama, chyba umarłabym ze strachu. Ani nie wiedziałam co jest na drodze, w dodatku były dwa kierunki do wyboru, ani co przede mną. Dopiero po jakichś 20 min. W ciemności zaczął majaczyć się przed nami charakterystyczny obrazek - trzy niesamowite kopuły (pozostałe były zasłonięte) Angkoru - te same, które widnieją na Kambodżańskiej fladze. Cisza, spokój i ogromna świątynia tylko dla nas. Przeżycie jak dla mnie naprawdę super i polecam każdemu!

Obeszliśmy całą świątynię, jedynie wejścia na samą gorę były zamknięte. A propos strażników to 3 z 4 mówiło, że jest zamknięte, ale oni specjalnie dla nas zrobią wyjątek i wejdziemy. Nie wiem ile kosztowałaby ta ich uprzejmość, bo odpuściliśmy. Przed 7 od południowego wejścia zaczęli kręcić się turyści, wtedy postanowiliśmy zrobić przerwę na śniadanie. Było nam trochę głupio, żeby nasz kierowca patrzył i czekał jak my się stołujemy, więc zabraliśmy go ze sobą. Przy okazji polecił nam jakiś khmerski specjał.
Kolejny przystanek to Angkor Tom, potem Preah Khan, Pre Rup, Ta Keo, Ta Prohm. Na koniec odwiedziliśmy raz jeszcze Angkor. Pomysł z tym nieludzko wczesnym wyjazdem okazał się idealny. Świątynie nie były zatłoczone, a przy okazji nie przeszkadzał upał. Nasza trasa była kompilacją tzw. małego i dużego okręgu i udało nam się bez pospiechu zrobić ją w 7 godzin. Zapłaciliśmy za nią 18$. Myślę, że uczciwie. Trasa jak duże koło, a przy okazji zobaczyliśmy świątynie z małego. Ze świątyń największe wrażenie - tu nie będziemy specjalnie silić się na oryginalność, było by to nieszczere - robi Angkor Wat. Może właśnie dlatego, że byliśmy tam sami. Kolejne, naszym zdaniem, godne uwagi to Pre Rup, Bayon i Ta Prom (wrażenie popsuli nieco Japończycy, fotografujący się z drzewem przypominającym waginę i cieszący się jak nastolatkowie;-) i to, że większość świątyni jest w remoncie, a co za tym idzie, wszędzie napotykaliśmy na rusztowania.)
Około 13 wróciliśmy do hotelu i zapadliśmy w głęboki sen. Po przebudzeniu udaliśmy się do miasta. Po drodze zajrzeliśmy do hotelu Two Dragons, zresztą obok naszego i trochę zagadaliśmy się z właścicielem (biały mieszkający w Azji od kilkunastu lat) na temat najlepszej drogi do Tajlandii i ogólnie przydatnych w Azji rzeczy. Po dłuższej pogawędce poszliśmy w okolice targu (old market). Pokręciliśmy się i dokonaliśmy kilku zakupów. Poza pamiątkami kupiliśmy zestaw przypraw do narodowej potrawy p.t. Amok. Kolejnym punktem spaceru była knajpka, tam zjedliśmy świeże springrollsy, kwaśną zupę z krewetkami i rodzaj zapiekanki warzywnej z kurczakiem. Razem z małym piwem - 8,5$. Wychodząc poszliśmy na fish massage, gdzie za 5$ (w tym dwa małe piwa Angkor, zrobili nam happy hour) małe rybki niesamowicie łaskocząc wymasowały zmęczone całodziennym chodzeniem stopy...;-)

P. S. Jeżeli chodzi o podsumowanie kulinarne to w przeciwieństwie do Wietnamu nie polecamy stołować się w ulicznych garkuchniach dla miejscowych. Jedzenie owszem zjadliwe, ale zawsze czegoś mu brakowało. Lepiej wejść do restauracji, gdzie za 3 do 5$/danie można dostać dużo większą porcję i znacznie smaczniejsze potrawy. Nasze spostrzeżenia potwierdził w/w właściciel Two Dragons...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (65)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sophia81
ciekawa świata
zwiedziła 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 10 komentarzy10 508 zdjęć508 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
18.08.2010 - 25.09.2010
 
 
04.09.2009 - 14.09.2009
 
 
07.03.2008 - 14.03.2008